Od Cardinela - c.d. Luny
Zacząłem zwiedać, niby kiedy kiedyś tu byłem parę razy, ale teren się zmienia, i trzeba pooglądać. Zauważyłem Luną, wyżywającą się na biednym drzewie. Na moje przywitanie ostro warknęła. Przechyliłem delikatnie łeb na bok i się uśmiechnąłem.
- Oj, spokojnie - powiedziałem. - Co się stało że mi się na przyrodzie wyżywasz, hm?
(Luno?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz