Patrzyłem na nią trochę jak na wariatkę, ale nie mogłem powstrzymać się od swojego charakterystycznego uśmiechu. Wysłuchałem jej, a potem, gdy ona zabrała się do jedzenia, rozglądałem się po otoczeniu, i myślałem nad odpowiedzią. Moment, gdy mnie ochlapała, mocno mnie zdziwił. Tego się szczerze nie spodziewałem. Spojrzałem na nią z delikatną naganą w oczach. Zachęcała mnie do wejścia do wody, ale fakt że będę miał mokre futro niezbyt był zachęcający. Ale miałem brudnawy pysk i to było gorsze. Wolno ruszyłem w stronę rzeki.
- Jak już mówiłem, możesz zostać - zacząłem. - I... mnie również miło poznać. - delikatnie się uśmiechnąłem, wchodząc do wody, i oddając jej chlapnięcie.
(Gravity?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz