Pobiegłam, próbując nie myśleć o Saitou. To jednak nie był ten, którego szukałam. Stanęłam obok drzewa. Zamknęłam oczy i mocno walnęłam w pień. Drzewo przedzieliło się na pół i spadło tuż obok mnie. Nagle usłyszałam głos
- Witaj Luna - odwróciłam się i zobaczyłam Cardinela. Wkurzyłam się, chciałam być sama. Choć przez chwilę. A tu nagle przede mną stoi wilk!
- Witaj - warknęłam ostrzegawczo
< Cardinel? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz