-Cieszę się.-wydukałam, zostałam oblana wodą. -O ty, pożałujesz!
Krzyknęłam, zaczęliśmy się chlapać na wzajem. Kiedy był już cały mokry krzykną:
-No starczy!!
-Dobra, dobra.....
Wyszłam trzepiąc się, on też. Byłam dziś wesoła, zyskałam rodzinę.Chyba że mnie nie zaakceptują! Trudno się mówi. Chciałabym poznać wszystkich.
-Morze się wysuszymy a potem, przedstawiłbyś mi członków? Chyba że ci się nie chcę ze mną przebywać?
Powiedziałam prosto z mostu.
(Cardiel?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz